Odwiedziłam wczoraj Kijów w historyczną rocznicę wybuchu pełnoskalowej agresji na Ukrainę. W tym czasie w Kijowie odbywały się dwa ważne wydarzenia. Trzecia konferencja YES, która zbiera liderów najważniejszych państw europejskich oraz naszych sojuszników z całego świata, w jej trakcie dyskutowane są możliwości zakończenia tej wojny. Równocześnie odbywał się szczyt szefów państw Unii Europejskiej, który przygotowywał podwaliny pod kolejne działania.
Byłam tam z prezydentem Kwaśniewskim i zabrałam głos w imieniu Polski, ważnego gracza w tym regionie. Mam dla państwa kilka dobrych wiadomości oraz jedną złą.
Pierwsza dobra wiadomość jest taka, że Ukraina nie traci nadziei, że jest gotowa się bronić i walczyć. Ze Stanami Zjednoczonymi lub bez nich. Rozmawiałam o tym z premierem Ukrainy, a także wiceprzewodniczącą Rady Naczelnej Ukrainy. O wspólnych możliwościach obronnych rozmawiałam min. z minister obrony narodowej Litwy. Z tych wszystkich dyskusji wyłania się jedno: czas, żeby Europa przestała czekać, aż ktoś nas zaprosi do stołu i postawiła własny, przy którym usiądziemy wraz z Ukrainą, przy którym stworzymy konkretny plan pokojowy.
Europa jest wreszcie na to gotowa, że musi stanąć na dwóch nogach i przestać oglądać się na Stany Zjednoczone i wypracować konkretny plan. Strona Ukraińska ma konkretne propozycje, my natomiast mamy konkretne narzędzia. Wśród nich to o czym mówiła jako pierwsza w Polsce, możliwość wykorzystania zamrożonych aktywów Rosji - to 200 mld euro, które może stać się absolutnym gamechangerem w tej wojnie.
O to apelują władze Ukrainy, są na to gotowi przedstawiciele władz naszego regionu oraz regionu Morza Bałtyckiego. Europa musi przestać się zastanawiać, bać się reakcji inwestorów, tutaj gra idzie o naszą przyszłość, stabilizację oraz podmiotowość. Dzisiaj powtarzam ten apel.
Konieczne jest podjęcie działań. I to jest ta zła wiadomość, Europa jeszcze tych konkretnych działań, wydaje się być do tego nie gotowa. Mam nadzieję, że do 6 marca, kiedy to ma się odbyć szczyt, gotowa już będzie. Nasze zadanie to przygotować do tego i przekonać naszych partnerów z Europy Zachodniej. Żeby Francja, Niemcy i Hiszpania przestały się bać skutków krótkoterminowych, a zaczęli odważnie myśleć o długoterminowym bezpieczeństwie oraz o naszej podmiotowości. Tu i teraz, ale i przez następne lata.
Magdalena Biejat, kandydatka na urząd prezydenta RP oraz wicemarszałkini Senatu
Warszawa, 25 lutego 2025 r.